15 lutego 2012

Kąpiel w mleku, czyli recenzja kremu pod prysznic!

Cześć Dziewczyny! Mam dla Was dzisiaj kosmetyk, który sprawia wrażenie kąpieli w najdroższych perłach. Mowa o kremie pod prysznic Oriflame Milk & Honey GOLD.




Wybaczcie mi to zdjęcie, ale mój program się zbuntował i nie pozwolił mi go nawet obrócić... :(
No ale do rzeczy-piszemy recenzję :)


Opis producenta:


Nawilżający krem pod prysznic Milk & Honey Gold z organicznymi ekstraktami mleka i miodu delikatnie oczyszcza skórę, nadaje jej miękkość.



Wizualna strona produktu:

Ładne opakowanie, przynajmniej mi się podoba. Wygląda tak... ekskluzywnie. Złote napisy są słodkie, ale niestety się ścierają. Jest jeszcze jeden minus-trudno wydobyć końcówkę produktu z opakowania, ale to bardziej przez to, że żel-krem jest dość gęsty.



Zapach:

Hmm... trudno go określić. Na 100% plusem jest to, że mnie nie drażni. Jest delikatny, ale konkretny... Nie wiem, czy zapach jest zasługą mleka lub miodu. Pewnie to raczej chemia, na szczęście jej nie czuć.






Konsystencja:

Jak już wspominałam, żel jest gęsty, przez co trudno (mało powiedziane) go wycisnąć z tuby. 
Z racji gęstości, wcale nie jest wydajniejszy od klasycznego mydła.
Przyjemnie kremowa konsystencja sprawa, że aż nie mogę się doczekać kąpieli.



Aplikacja:

Pomijając to, że żel jest bardzo gęsty, przyjemnie się go używa.




Działanie:
Nie mam pojęcia, jak żel w składzie ze SLES ma delikatnie oczyszczać? No ok... Nie będę taka: żel nie nawilża, ale tego producent nie obiecuje, ale skóra jest faktycznie miękka. Nie wysusza skóry.





Zalety/Wady

+ Skóra jest miękka
+ Ładny zapach
+ Rozkoszne opakowanie
+ Nie wysusza, ale tez nie nawilża
+ Ładnie wygląda, tak perłowo. Niestety mój aparat tego nie uwiecznił. :(
- Podobno cena, nie powiem Wam kochane ile kosztował, bo dostałam go w prezencie.
- Zdecydowanie za gęsty, przez co trudno go wycisnąć z tuby.



Tak...Chciałam Was bardzo przeprosić też za to, że rzadko wstawiam notki.
Nie będę się użalać, powiem tylko, że na prawdę pojęcia nie mam, co mogę zrobić, żeby ktoś wchodził na mojego bloga.
Bardzo często czytam u innych blogerek, że po miesiącu miały 20 obserwatorów... Ja po dwóch mam 3.  Jest różnica nie? Może podsuniecie mi jakiś pomysł, jak mogę się "zareklamować" i jednocześnie nie być natrętną?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze :)
Wszelki spam, reklamy i obraźliwe komentarze będą usuwane.